niedziela, 27 stycznia 2019

26 dzień roku. Sukcesy?

W tamtym roku w niedziele robiłem cotygodniowe podsumowania wyzwania. Teraz gdy to wyzwanie zawarte jest w liście postanowień na rok 2019, będę raczej robił cotygodniowy przegląd tego co na bieżąco mi się udaje.




Pierwsze małe sukcesy już za mną, a raczej kroki do osiągnięcia celu. Ale to za chwilę..

Przerzucając ostatnio posty ze stycznia i lutego ubiegłego roku, zauważyłem fakt, iż w tym czasie złapała mnie choroba. O ironio, zauważyłem to będąc chorym. Wniosek wysnuwa się sam. Choroba wstrzeliła się i w tym roku w ten sam czas ;) Blog jak widać, może być dziennikiem chorób.

Komentując moje ZZŻ (Zasady Zdrowego Życia), oczywistym jest fakt iż jakiś trening w tym tygodniu ominąłem, a był to czwartek. Dawno już takiej sytuacji nie było, no ale choroba raczej nie ma serca i litości. Poza tym faktem, czekam na wagę kuchenną, gdyż muszę pilnie zweryfikować ilość kalorii jaką codziennie spożywam. Aktualnie od świąt moja waga zatrzymała się na jednej pozycji. A jeszcze kilka kilo mniej chciałbym mieć. Co więcej? Reszty zasad się trzymam, kilka razy skusiłem się na ciasto, ale to raczej z konkretnej okazji(imieniny).

Dwa dni pod rząd nie robiłem R15! Wmawiam sobie trochę że to przez chorobę... trochę prawdy w tym jest, aczkolwiek mógłbym się zmobilizować bardziej.

Małym krokiem do sukcesu o którym napisałem jest zakup wszystkich pozycji książkowych, które chcę przeczytać w tym roku. Za kilka dni zaczynam czytać pierwszą z nich. Jeszcze nie wiem jak dotrę do godziny czytania dziennie.. na razie trochę mi się to udaje, ale tylko „dzięki” chorobie.

Blog jest przenoszony skrupulatnie (nawet ponad miarę), a posty na starym, muszę przyznać iż pojawiają się w miarę regularnie (w miarę, gdyż było lekkie śpóźnienie w środę)

Na razie to tyle. Albo aż tyle :>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz