środa, 19 grudnia 2018

Śledzisz?

Jaki prowadzisz styl życia? Śledzisz czy czerpiesz?





Często tak bardzo interesuje nas życie innych ludzi, że zapominamy o swoim. 
Czasami mamy wrażenie, jak by inni ludzie nas śledzili, gdyż wiedzą więcej o naszym życiu prywatnym, niż my sami.

Jak to jest? Postaram się w tym poście przybliżyć tę sytuację, biorąc pod lupę także nasze ego. Oto 4 obszary śledzenia:

Celebryci




Jakże często są głównym tematem rozmów. Więcej, są całe serwisy im poświęcone. Wpadki, skandale, a to nowa fryzura, a to nagie zdjęcie. Bardzo chętnie słuchamy takich informacji. Dlaczego? 
Jednym z czynników jest zapewne ciekawość. Ma ona wiele składowych, jednak nie będę ich tu rozwijał. Pewnym jest, że często nie możemy się powstrzymać by jej nie zaspokoić, gdy już dostaniemy impuls. 
Drugim czynnikiem będzie bycie fanem. Lubimy tę osobę i już, a fakt ukazywania się jej w telewizji, wytwarza w naszym mózgu poczucie, iż dana persona musi być kimś.
Trzecim czynnikiem jest dobry temat do rozmów, oceny i krytyki. Gdy nasze życie nie daje nam wystarczająco dużo wrażeń, można korzystać z życia cudzego. Obecnie na przykład, jest moda na oglądanie ludzi żyjących w patologii, którzy nadają na żywo codzienne poczynania. To daje widzom poczucie że są lepsi (wzrost ego), oraz  tworzy wiążącą się z tym kpinę.

Wydarzenia




Wulkan na wyspie Kong Ping, który wybuchł i zniszczył ją doszczętnie, kryzys finansowy w Mozambiku, czy wypadek autokaru w drugiej częsci kraju. Zmiana prezydenta w Chinach, narodziny dziecka pary książęcej z Wielkiej Brytanii, czy zła pogoda w Maroko. Informacje napływają do nas z każdej strony. Serwisy informacyjne poszukują wydarzeń (najlepiej smutnych), które wypełnią im czas antenowy. Napełniamy się więc tymi informacjami dzień w dzień. 
Dlaczego? Podobnie jak w pierwszym przypadku, zapełniamy sobie tym czas, dajemy nowe tematy rozmów z innym człowiekiem. Ktoś kiedyś powiedział iż ludzka ciekawość nie zna granic.

Sport




Kto grał, kto wygrał, z kim, jak, gdzie i jak długo. Mówią że sport to zdrowie. Czy nadal jest on taki zdrowy gdy siedzimy i oglądamy go w TV? Setki dyscyplin sportu, wiele z nich możemy oglądać od tak w naszym odbiornikach, czytać na ten temat w internecie. Mamy możliwość śledzenia każdego gracza, jego poczynań i kondycji. Tematy do rozmów na długie godziny o... życiu innych.

Drugi człowiek




Facebook, Twitter, Snapchat, Instagram itp. itd. etc. Media społecznościowe tworzą z nas takich „mini celebrytów”. Wrzucamy do internetu co jemy, co robimy, o czym myślimy. Na dobrą sprawę, niektórych ludzi można śledzić na bieżąco i sporo o nich wiedzieć. Pomijam kwestie związane z podbijaniem w kółko własnego ego i zbieraniu polubień. Oglądamy innych również z ciekawości. Tylko czekamy aż ktoś wrzuci coś głupiego, z czego będzie można się pośmiać. Może inaczej...
Kiedy posta tworzy osoba nam bliska, wystarczy nam jej przejaw normalnego zachowania i to nas ciekawi.
Gdy jednak z drugim człowiekiem nie łączy nas bliska relacja, nie zależy nam na zwyczajnym zdjęciu, czy reakcji. Tu, by przyciągnąć naszą uwagę, potrzeba silnego bodźca.


Podsumowując

Po co potrzebne są nam informacje o gwiazdach? Często nie sprawdzone, których czynnikiem twórczym była plotka. Co zmienia to w naszym życiu? Oceniamy drugiego człowieka, który w oczach świata jest sławny i znany. On sam nie wiele różni się od nas w kwestii ludzkich odczuć. Powielając nieprawdziwe informacje, możemy jedynie zadać ból. My zaś sami, nic twórczego z tego nie wyciągniemy.

Co zmieniają w naszym życiu wydarzenia z miejsc, których nawet nie znamy? Gdy jeszcze są pozytywne, mogą dać nam chwilę radości i „wiary w człowieczeństwo” (jaki jest procent takich?). Gdy są negatywne, sprawiają iż podświadomie rodzi się w nas smutek i zwątpienie.

Jak wpływa na nasze życie oglądanie sportu. Czy daje nam to kopa do uprawiania go, wzbudza podziw, czy sprawia iż tracimy cenny czas? Wydaje mi się iż częściej to drugie...

Czy warto jest przeglądać życie człowieka którego nie znamy? Czy oczekujemy od niego przejawu dobra czy tylko jest w nas chęć wyśmiania. Przez chwilę się śmiejemy, zaraz zapominamy, nic nie wnosi to w nasze życie. Można by się zastanowić, jak by to było gdyby chłopak, który właśnie jest pośmiewiskiem internetu, gdyż został nagrany przez drugą osobę w nieodpowiedniej chwili, był moim synem.

Ktoś by powiedział: interesuję się życiem innych ludzi, więc nie jestem egoistą, gdyż nie myślę cały czas o sobie, ale też o innych. A ja powiem, że może czas pomyśleć o sobie. Kiedy nie łączy nas z daną osobą żadna relacja, i nie ma raczej na to możliwości, odpuśćmy. Marnowanie czasu na ocenianie, rozmawianie czy wyśmiewanie zupełnie nie dotyczących nas sytuacji jest bezowocne. Zamiast tego możemy udoskonalić siebie. Nie chodzi mi tu o podbijanie własnego ego, a o produktywny czas jakim jest chociażby przeczytanie książki, wzięcie udziału w szkoleniu czy wolontariacie. Jest tyle dobrych alternatyw do marnowania bezsensowanie czasu. Korzystaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz