Opowiem dziś o tygodniu minionym, o tygodniu przyszłym i wizji przyszłości.
Miniony tydzień minął bardzo pozytywnie.Wszystkie challangowe zadania sprawowały się całkiem dobrze. Treningi baseny, uciekanie od słodyczy oraz słodkich napoi w standardzie.
Gitara i książka codziennie męczą mnie aby ich podotykać. i Im się udaje :)
Zaraz tydzień jeszcze spokojny a później szaleństwo świątecznych potraw!
Tradycji stać się musi zadość, i każdej potrawy spróbować trochę trzeba... Jednakże nie mam zamiaru przesadzać ze słodkościami. Poza tym 1 i 2 dnia świąt kolędujemy, także aż tak wiele okazji do napełniania brzucha nie będzie jak by być mogło. Zobaczę, ile mi swięta dołożą ciężarków na wagę.
Acha... I wzbogaciłem się o nowego robota w domu! A konkretnie w blender :) Ze względu na zbliżający się dolny próg zrzucania wagi i zaraz po tym fakcie potrzebę wzrostu masy mięśniowej, będzie on wielce pomocny. Jak? Chociażby rozszarpując na strzępy banany i masło orzechowe zatopione w mleku :) Zdrowe i efektywne źródło białka! Działamy
Witajcie! Zachęcam do zapoznania się z moją historią od pierwszego posta, następnie czytając kolejne, gdyż w ten sposób będzie najlepiej zrozumieć tego bloga :) Jednakże jeśli ktoś ma taką ochotę, niech czyta wyrywkowo :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Z racji na to, że jestem wielkim fanem zarówno likeru jajecznego jak i samych jaj kurzych, postanowiłem przetestować sklepowe marki tegoż li...
-
Tak jak w tytule... stało się. Ostatnio, gdy znajomi wpadli na pomysł aby skoczyć do przysłowiowego "maca", zgodziłem się. Jednak ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz