środa, 12 grudnia 2018

R15 Jak to działa?

No więc właśnie... Jak?




Jeśli ktoś jest na bieżąco z blogiem, na pewno wie, że już od półtora miesiąca eksperymentuję z pewną ideą.

Ta idea to... R15, czyli po prostu Reguła 15 minut :)

Dotąd tylko powierzchownie w niedzielnych podsumowaniach, w jednym- dwóch zdaniach zawierałem, co ona daje. Chciałbym to trochę rozwinąć.

Można by pomyśleć że to krótki okres czasu jak na wyciągnięcie wniosków z ekperymentu. Zgadzam się z tym, że po dłuższym czasie mogą przyjść kolejne, większe myśli. Uważam jednak, iż aktualny czas dał już bardzo dużo odpowiedzi.

Ze względu na to, że robię dwie różne piętnastki na raz, opiszę je oddzielnie.

Gitara

Kiedy pomyślę o pierwszym dniu tego wyzwania a aktualnej sytuacji, jest to przepaść. 15 minut dziennie. Ktoś by powiedział strata czasu, gdyż przez taką chwilę niczego nie można się nauczyć. Okazuje się jednak że można, i to szokująco wiele.

Na początku, same ćwiczenia rozgrzewkowe, zajmowały mi całe 15 minut. Właściwie to na tym kończyła się moja R15 :) W aktualnym momencie tak przyspieszyłem, iż jest to połowa tego czasu. Drugą połowę mogę poświęcić na kolejne ćwiczenia. Ze względu na to, że są to czynności które wchodzą w krew, z czasem zajmują coraz mniejszy i mniejszy okres czasowy. Jest to duży plus, gdyż stale się rozwijam. Nie sądziłem że tak szybko to wszystko pójdzie do przodu, a co dopiero będzie na przykład za 3 kolejne miesiące. O ile będę to kontynuował. W każdym razie, gitara w tym zadaniu sprawdza się świetnie i daje ogromne efekty.

Nawet osoba którą uczę grać na gitarze, nie mająca również za dużo czasu dziennie na grę, stosuje od niedawna tę metodę (z mojego polecenia), i ma już bardzo fajne efekty.

Książka

Tu nie znajdziemy raczej takich efektów, jak zwiększona prędkość czytania (choć może z czasem...). Znajdziemy za to rozwijanie się mózgu, polepszanie ortografii (mózg widzi w jaki sposób napisane są słowa i to zapamiętuje) oraz bezcenną wiedzę którą możemy wyciągnąć z dobrej lektury. Książki to często źródła wielkiej mądrości autora, z której możemy czerpać bez spotykania się z nim twarzą w twarz. To świetna forma przekazu.

Gdyby nie R15?

Nie czytałbym w ogóle... Nie znajdując czasu, uznawałem zawsze, iż nie warto poświęcać krótkiej chwili na czytanie... Lepiej usiąść raz a dobrze... Jakże się myliłem. Kończę już kolejną, grubą książkę i nie mogę się doczekać następnej! Czytam nie dość, że tyle czasu ile dziennie jestem w stanie, to gdy mam go więcej, regularność sprawia iż korzystam z tego, zamiast na przykład spędzić ten czas na smartfonie. Tylko 15 minut? Aż!

No i regularność... To ona daje tak dużo i pomaga w codziennym byciu coraz to lepszym. A nawet polepszać swoje umiejętności o ten 1% dziennie, za 100 dni będziesz 100% lepszą osobą! :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz