Dziś w mojej głowie zrodził się pomysł, który o dziwo postanowiłem wdrożyć w życie... Pomysł, dzięki któremu, (o ile wytrwam w nie wykonywaniu tej czynności której on dotyczy) może się dużo zmienić w moim życiu.
Do rzeczy...
Otóż wracając dziś z pracy przejeżdżałem jak co dzień obok tej słynnej, pojawiającej się często w moim blogu restauracji. Pomyślałem sobie, czy nie zamówić sobie chociażby jakiegoś shake'a. Właśnie w tym samym momencie do głowy wpadł mi pomysł, abym spróbował przez miesiąc, to jest do 10 listopada 2017, kompletnie zrezygnować z fast foodu. Co więcej, postanowiłem również iż pomysł ten chcę zrealizować! A wierzcie mi iż w moim przypadku jest to na prawdę ciężki challange.
Także tak! Czas start, a o wszelkich z tym związanych okolicznościach będę pisał. I oczywiście nie omieszkam się przyznać do porażki. Będę się starał może codziennie, być może co kilka dni opisywać moje dietetyczne zmagania danych dni.
Witajcie! Zachęcam do zapoznania się z moją historią od pierwszego posta, następnie czytając kolejne, gdyż w ten sposób będzie najlepiej zrozumieć tego bloga :) Jednakże jeśli ktoś ma taką ochotę, niech czyta wyrywkowo :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Z racji na to, że jestem wielkim fanem zarówno likeru jajecznego jak i samych jaj kurzych, postanowiłem przetestować sklepowe marki tegoż li...
-
Tak jak w tytule... stało się. Ostatnio, gdy znajomi wpadli na pomysł aby skoczyć do przysłowiowego "maca", zgodziłem się. Jednak ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz