piątek, 1 marca 2019

Dobro, wdzięczność i blog

Ten post będzie miał kilka informacji osobistych. To jest, za co jestem wdzięczny w miesiącu Lutym i co dobrego poczyniłem. Nawiązując jednak do tego, podam kilka informacji, które nadadzą nowy obraz mojemu blogowi.



Na początek wdzięczność. Pisząc to, nie tylko spełniam swoje cele roczne, ale też odkrywam ile dobrego mnie spotyka.

-obciążenia żeliwne



Jest we mnie wielka wdzięczność za to,  że udało mi się zakupić obciążenia w tak niskiej cenie i tak dużo przed czasem. Nie spodziewałem się tego w ogóle.

- wyjazd na narty



Jak dużo szczęścia i wdzięczności może dać taki wyjazd! Z jednej strony taka zwykła, ludzka rzecz, a daje dużo radości. 

- Kanapy


Tak dużą wdzięczność może w nas wzbudzić przedmiot, który zbywa naszym bliskim a nam jest bardzo potrzebny. Tak było i w moim przypadku. Pisząc ten wpis, to właściwie siedzę na powodzie mojej wdzięczności :)

-komputer


Który, nie dość że udało się wyczyścić, to i jeszcze naprawić! Nie musiałem tu za wiele szukać, udało się po znajomości i zrodziła się we mnie za to ogromna wdzięczność.

-przypadkowa sytuacja


Miałem sytuację za którą byłem bardzo wdzięczny. Mianowicie miałem umówione spotkanie, na którym nie mogłem być i zapomniałem go odwołać. Okazało się jednak, że osoba z którą miałem się spotkać, sama je odwołała!

- przyjaciele


W tym miesiącu miałem wiele sytuacji, z których ratowali mnie moi przyjaciele. Dawali wsparcie tak wielkie, że moja wdzięczność przekroczyła wszelkie granice. Dziękuję!

-książka


Jest książka, z której posiadania jestem bardzo wdzięczny. Mimo że doczytałem do połowy, już wyciągnąłem wielką naukę. Książka ta (jej recenzja) znajdzie się oczywiście w zapowiadanym dziale Biblioteka, tak jak i większość które czytam :)

- blog 


Bardzo dużą wdzięczność mam też za to co się stało z blogiem. Przeniosłem go już na nowy serwer i istnieje on pod nazwą http://misjanormalnosc.pl/. Nowy blog wygląda SUPER, i całkowicie się tam przenoszę :) Cel aby to zrobić do końca Lutego spełniony! Tu wstawię już ostatni post z informacją i działam już tam.

To tyle powodów, które pamiętam. Bardzo możliwe że było ich więcej :)

Podobno szczerość popłaca, a ja szczerze powiem ze wstydem, iż więcej miałem powodów do wdzięczności, niż poczynionych dobrych uczynków. A przynajmniej ciężej mi je znaleźć. Wypiszę jednak to co przychodzi mi do głowy :)

-dobre słowo

Zdarzyło mi się kilka, bądź kilkanaście razy w tym miesiącu powiedzieć drugiej osobie dobre słowo czy komplement. Myślę że to dobry uczynek, który niesie dużo szczęścia.

- pożyczenie wartościowej rzeczy



Jest kilka rzeczy, które pożyczyłem drugiej osobie, a które dały jej wartość :) Może trochę na siłę, ale podepnę to pod dobry uczynek :)

I to tyle! Nie potrafię jakoś odszukać więcej. Na pewno dużo łatwiej przychodzi mi odnajdywanie sytuacji, powodujących że rodzi się we mnie wdzięczność, niż sytuacji w których mógłbym spowodować że urodzi się ona u drugiej osoby. Dlaczego? Myślę, że te pierwsze jest mi łatwiej zapamiętać, ze względu na przyjemność która mnie spotyka. Z drugiej strony, mam takie przemyślenie, że powinno się dużo większą wagę przykładać do zastanawiania się, jak nasze czyny wpływają na drugiego człowieka, i bycia wdzięcznym za jego szczęście spowodowane przez nas. Póki co, tyle! Zapraszam na nową stronę bloga :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz