Mój dzień pod względem żywieniowym wygląda podobnie. Na ogół z rana jakieś tosty, później McDonald's, następnie tosty a później znów McDonald's. Trochę wyolbrzymione ale tak to wygląda. Czasami zjem jakieś gotowe dania obiadowe kupione w sklepie spożywczym. Gdybym podzielił jedzenie które spożywam na zdrowe i nie zdrowe, było by około 50:50. Jest na prawdę nie dobrze.
Mój obwód pasa (liczony prowizorycznie, żadnym metrem krawieckim) to około 125 cm. Gdzie powinienem mieć normalnie o ile się nie mylę 90 cm. To jest 35! cm w pasie za dużo. Dla porównania, obwód mojego pasa jest za długi o sporych rozmiarów okonia, złowionego przez naszego rodaka:
Moja waga nie jest mi dokładnie znana. Wynosi mniej więcej tyle ile pisałem w pierwszym poście, a to oznacza iż mam sporą nadwagę. Jeśli uznam to za konieczne kupię urządzenie, którym będę sprawdzał sukcesywnie na potrzeby tego bloga moją wagę. W każdym razie jest ona większa o około worek betonu:
Także mam spory ciężar do zrzucenia i długi rozmiar do zwężenia.
Witajcie! Zachęcam do zapoznania się z moją historią od pierwszego posta, następnie czytając kolejne, gdyż w ten sposób będzie najlepiej zrozumieć tego bloga :) Jednakże jeśli ktoś ma taką ochotę, niech czyta wyrywkowo :D
poniedziałek, 9 października 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Z racji na to, że jestem wielkim fanem zarówno likeru jajecznego jak i samych jaj kurzych, postanowiłem przetestować sklepowe marki tegoż li...
-
Tak jak w tytule... stało się. Ostatnio, gdy znajomi wpadli na pomysł aby skoczyć do przysłowiowego "maca", zgodziłem się. Jednak ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz