Lecimy z dniem numer dwa :D
Podsumowując
1. Nie zamawiam jedzenia telefonicznie, chyba że zamówienie dotyczy spożycia tegoż posiłku z kimś jeszcze. 100 %
2. Fast foody wyrzucam z mojej diety ponownie. Pizza jedynie w towarzystwie, tak samo kebab. 70 %
3. Po 20 godzinie nie jem. Wcześniej była 21, jednak zmieniam to
ze względu na to że chodzę teraz spać wcześniej. Nie dotyczy to
oczywiście wieczorów spędzanych w towarzystwie. 100 %
4. Dwa razy w tygodniu robię trening
cardio na siłowni (poniedziałek i czwartek), niezależnie od sportów wykonywanych na zewnątrz. Dwa razy w
tygodniu robię trening siłowy (wtorek i sobota). Wracam na basen we środy. 100 %
5. Piję jedynie wodę, kawę i herbatę. Zaprzestałem tego robić,
wróciłem do słodkich napojów, więc muszę to podkreślić. Wody będę starał
się pić przynajmniej butelkę 1,5 l dziennie. Alkohol tylko okazyjnie. 100 %
6. Jem około 2200 kalorii dziennie (np. 5 posiłków po 440 kcal) 50%
7. Słodycze znowuż zostawiam tylko na niedziele. 50 %
Dzień dzisiejszy to dzień w którym byłem na weselu :D Z tegoż powodu nie mogę dać pełnych ilości procentowych w każdym punkcie. Z rana zjadłem pizzę, aczkolwiek musiałem ją po prostu dojeść. Trening zrobiony, pita tylko woda i wóda :D
Jedzenie oczywiście przekroczone w kwestii ilości spożytych kalorii, jednakże do wesela wszystko poprawnie i w ryzach. Słodycze, wiadomo jak to na weselu.
Taki to dzień numer 2 :)
Witajcie! Zachęcam do zapoznania się z moją historią od pierwszego posta, następnie czytając kolejne, gdyż w ten sposób będzie najlepiej zrozumieć tego bloga :) Jednakże jeśli ktoś ma taką ochotę, niech czyta wyrywkowo :D
niedziela, 9 września 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Z racji na to, że jestem wielkim fanem zarówno likeru jajecznego jak i samych jaj kurzych, postanowiłem przetestować sklepowe marki tegoż li...
-
Tak jak w tytule... stało się. Ostatnio, gdy znajomi wpadli na pomysł aby skoczyć do przysłowiowego "maca", zgodziłem się. Jednak ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz